Przejdź do głównej zawartości

Posty

Dom dla sierot w środku lasu

- Gdy wybierzemy się drogą od Sępolna Krajeńskiego w kierunku na Bydgoszcz, przed samym praktycznie wjazdem, wśród lasu, na lekkim wzniesieniu tuż przy jeziorze, gdzie nieopodal miała powstać plaża miejska. Naszym oczom pojawi się ciekawy, późnoklasycystyczny o kwadratowej architektury budynek z wielkim (niestety już wybitym) oknem w dachu, przez które wpada piękne naturalne światło do jego środka. Przez zarośla trudno jest zobaczyć ten prawdopodobnie pochodzący budynek szkoły podstawowej z lat II Wojny Światowej. Wspomniany wszędzie i ówdzie pałac z II połowy XIX w, był na początku szkołą albo i też sierocińcem. Trudno jednoznacznie stwierdzić. Gdy przeszukuje się wzmianki o tym miejscu, miejscowości, trafia się na inną miejscowość o tej samej nazwie ale dwuczłonową, gdzie podczas wojny hitlerowcy prowadzili tam szkołę, w której uczęszczało aż 150 dzieci, połowa polskiego i niemieckiego pochodzenia. Po wejściu ukazuje nam się piękna klatka schodowa - wchodzimy przez prawdopodobnie boc
Najnowsze posty

Pocztówki z wakacji donikąd

Latko w pełni, toteż zapraszam na przegląd opuszczonych ośrodków wypoczynkowych! Pierwszy ośrodek mieści się w obrębie województwa lubuskiego. Jak możemy przeczytać w przewodniku turystycznym z 1971 roku, a więc z lat, gdy zamiast województwa lubuskiego funkcjonowało jeszcze zielonogórskie, wspomniany ośrodek był czołowym w tej okolicy. Od najbliższych zabudowań wiejskich dzieliło go raptem 1,5 kilometra; identyczna odległość dzieliła go od pobliskiej stacji kolejowej. Czyż współcześnie podobny dystans nie zdyskwalifikowałby jakiegokolwiek ośrodka wypoczynkowego w rankingu tych najlepiej usytuowanych? ;) (All rights reserved -  Marta Anna ) Niniejszy ośrodek, jak to zwykle bywało w czasach poprzedniego ustroju, był przeznaczony do użytku konkretnych grup zawodowych i ich rodzin. W tym przypadku, ośrodek był administrowany przez Związek Zawodowy Kolejarzy i to za jego pośrednictwem należało się postarać o skierowanie na pobyt wczasowy. Centrum stanowił budynek z jadłodajnią, która ofe

Pewnego razu w mieście wojskowym

By odnaleźć miasto widmo, nie trzeba wcale daleko jechać wystarczy wybrać trasę na pomorze i miasto samo nas znajdzie, mowa o Bornym Sulinowie i graniczącym z nim Kłominie, czyli jednym z najbardziej tajemniczych miast w Polsce. (zdjęcie po prawej, tył domu oficera. All Rights Reserved by Bartosz Paczkowski ) Aby zrozumieć co Nas skłoniło do drugiej już eskapady w te rejony, musimy najpierw się trochę cofnąć, może nie do początków słyszalności miasta Borne w XV wieku, ale chociaż do lat 30 a 40-tych XX wieku, gdzie to stacjonowały wojska Niemieckie. Choć same miasta mają ciekawą historię to na koniec, teraz skupimy się na najważniejszym z nich czyli - Gross Born - baza i poligon w jednym, wybudowane przez Niemców w drugiej połowie lat 30-tych. Zapraszam do lektury....  - Droga do Bornego Sulinowa prowadzi nas przez sosnowy las, następnie droga zamienia się  w poukładane jedna obok drugiej żel-betonowe płyty. Dopiero na rogatkach miasta droga jest całkowicie utwardzona, wjeżdżając do w

Cztery kąty, ekran piąty

Nie każdy może był, ale z pewnością wielu o nim słyszało. O niewielkim, kameralnym kinie wybudowanym w latach 60 ubiegłego wieku, w pierwszej dekadzie nowego stulecia pozostawionym swemu losowi. Przed Państwem kino Świteź - w całej swej opłakanej okazałości.                                                  (All rights reserved - Bartosz Paczkowski ) Zacznijmy od początku. Niedługo po swoich narodzinach, kino Świteź zaczęło użyczać swych skromnych progów uczestnikom Lubuskiego Lata Filmowego - pierwszego w Polsce Festiwalu Filmów Fabularnych. To była nie lada gratka, bo stwarzała wówczas okazję do obejrzenia rodzimych gwiazd filmowych nie tylko na ekranie kina, lecz również na żywo.                                                            (All rights reserved - Bartosz Paczkowski ) Jednakże w latach 90. coraz częściej stałym bywalcom towarzyszyła nie tylko kameralna atmosfera, ale i zapaszek stęchlizny. W 2011 roku pojawiła się informacja, że budynek kina poszukuje nowego właściciela

Między koszarami a artystami

Ten urbex realizowaliśmy w większej ekipie i razem z Bartkiem przodowaliśmy w niej pod względem sceptycznego nastawienia do czekającego nas obiektu. Po pierwsze, zabrakło wśród nas pomysłodawczyni, co zmusiło ekipę do kluczenia wokół wspomnianego obiektu z dużą dozą niewiedzy w zakresie tego, czego spodziewać się zarówno wewnątrz, jak i – zwłaszcza – na zewnątrz. Po drugie, kompleks budynków położonych na Golęcinie w Poznaniu w sąsiedztwie Zespołu Szkół Przyrodniczych – bo o nich będzie mowa w dzisiejszym wpisie – sprawiał wrażenie jednocześnie opuszczonych i niedawno użytkowanych. (All rights reserved - Bartosz Paczkowski )  Co to za kompleks? Dobre pytanie. Research internetowy doprowadził mnie do niejednoznacznych odpowiedzi. Zespół trzech trzypiętrowych budynków, architektonicznie przypominających bloki z epoki słusznie minionej, prawdopodobnie pełnił niegdyś funkcję internatu dla uczniów szkół średnich o profilach techniczno-rolniczych. Aktualnie (lub do niedawna) stanowiły własno

Powiat Wągrowiecki w grobowych tajemnicach

Weekendowy trip po powiecie wągrowieckim, naznaczony deszczową aurą, rozpoczęliśmy od przeczesywania krzaków w poszukiwaniu zapuszczonych cmentarzy ewangelickich. Z perspektywy czasu stwierdzam, że był to krok tyleż entuzjastyczny, co nieprzemyślany. Bowiem na starcie wyglądaliśmy, jakbyśmy spędzili co najmniej parę godzin czołgając się w krzakach tudzież bunkrach, a był to raptem nasz pierwszy przystanek na całodniowej trasie. Stare cmentarze ewangelickie są urokliwe nie tylko ze względu na piękną gotycką czcionkę ozdabiającą nagrobki, lecz również gwarantują niemałą satysfakcję, gdy krążąc pomiędzy jedną pinezką Google Maps a drugą w końcu trafiasz pod właściwą kępę krzewów. Tu ponawiam apel – lepiej nie planować takich podróży w strugach zimnego deszczu. (zdjęcie po lewej u góry, All Rights Reserved by Bartosz Paczkowski ) Główny punkt wyjazdu stanowił opuszczony pałac w Stawianach. Na mnie – początkującej entuzjastce urbexu – wywarł kolosalne wrażenie. Zachwyt architekturą (piece

Szkolnictwo w Warszawskich klimatach

Do Stolicy zawitałem ostatni raz w 2019 roku, gdy wtedy zawoziłem komputer Apple II generacji z klasy stacjonarnych dla mojego jednego klienta. Jeszcze wtedy nie znałem Marty... - Oczywiście nawet wtedy nie mogło być inaczej jak zahaczyć o opuszczone budynki i tak trafiłem na opuszczoną szkołę, którą początkowo nie była szkołą. Poznajcie krótką historię ponad stuletniej podwarszawskiej placówki oświatowej. Zbudowano w 1908 roku jako jeden z elementów budownictwa dla pobliskiego zakładu naprawczego taboru kolejowego pod Warszawą. Funkcjonował w nim początkowo szpital dla kolejarzy. Aż w roku 1918 roku pomieszczenia zaadoptowano na placówkę oświatową a dokładnie szkołę podstawową. Lata nauki w podstawówce trwały aż do 1974, kiedy to szkoła zmieniła stopień nauczania na zawodówkę. Przez kolejnych sześć lat młodzież uczyła się zawodu. Aż do 1980, gdy to budynek stał się hotelem turystycznym czy schroniskiem turystycznym o nazwie " Tramp " i dzierżył tę rolę aż do rozwiązania ZNTK

Dworek w lesie Wielkopolskim

Pawłowice Skockie - wieś liczącą ok. 400 mieszkańców, do 98 roku administracyjnie należała do województwa poznańskiego. Pierwsza wzmianka o wsi pochodzi z 1348 r, wtedy była to wieś szlachecka, należąca m.in. do właścicieli majątku Skoki. Jego właścicielami była rodzina Raczyńskich. Na jednej z bocznych dróg wiodących dalej do miejscowości o nazwie Dąbrówka Kościelna. Po lewej jej stronie zauważamy pałac, który (zdjęcie po prawej) zaczęto budować - tak przypuszczamy - w 1870 roku, prawdopodobnie na polecenie Włodzimierza Miączyńskiego i jego wuja Kazimierza Kalksteina. Należy wspomnieć iż w tym czasie w Pawłowie mieszkało jedynie 328 mieszkańców w 25 domostwach. Przekazano potem Władysławowi Miączyńskiemu, który ożenił się z Heleną Potocką z herbu Pilawa. Majątek znajdował się w tzw. wysokiej kulturze rolnej, co potwierdziło nadanie mu miana "dóbr rycerskich". Wśród nowoczesnych zabudowań gospodarczych znajdowały się: olejarnia, cegielnia, gorzelnia oraz prawdopodobnie mły

Stadion - początek

Stadion - pierwsze co myślimy to to, że będzie o meczu piłki nożnej - a co jeśli ostatni mecz zagrany był aż blisko 30 lat temu? (dokładnie 25, 1998 Warta Poznań zagrała na tym stadionie swój ostatni mecz).   I tak właśnie kiedyś perełką Poznania wybudowanego prawie sto lat temu, w 1929 r. (w czasach czerwca.1989 r, nie którzy Poznaniacy podają również datę 1984 r, przy kultowym znanym każdemu praktycznie Poznaniakowi z lat 90-tych targowisku Bema) - można tam było dostać praktycznie wszystko, wydzielony na sektory - te polskie i zagraniczne. Pietruszkę, pomidory czy z chemii to proszek do prania czy też kultowe ubrania na niezapomnianych kartonach w przymierzalniach z firanki, gdzie przymierzało się kultowe wtedy jeansy i inne "markowe" bluzy, kupowane za pół ceny w temperaturach panujących na zewnątrz. (Targowisko nie było ogrzewane, a wypierające je okoliczne sieciówki czasy świetności po 36 latach przeminęły i w końcu roku pandemii korona-wirusa 2020r zostało rozebrane)